Zdrowe przygotowanie do jesieni i zimy
- Urszula Chorzępa
- Nowości
- 0 polubień
- 1274 odwiedzin
- 0 komentarzy
Mamy jeszcze ciepłe dni, ale jesień już „wisi w powietrzu”. Z dnia na dzień robi się zimno i wilgotno. Przejście od pory roku w której organizm potrzebuje więcej witamin do jesieni i zimy, kiedy wzrasta zapotrzebowanie na bardziej rozgrzewające potrawy jest dużym przestawieniem dla organizmu. Zajmuje mu to około 21 dni, dlatego warto już zacząć przestawiać organizm na jesienno-zimowy „tryb” aby uniknąć infekcji.
Kiedy temperatura na zewnątrz znacznie przewyższa temperaturę ciała, mamy ochotę się „ochłodzić”. Niestety odbywa się to nie zawsze w najlepszy dla organizmu sposób. Picie napojów bardzo zimnych czy jedzenie lodów przynosi tylko chwilową ulgę, nie daje prawdziwego ochłodzenia ponieważ silne oziębienie żołądka organizm będzie rekompensował rozgrzaniem. Znane jest ochładzające działanie mięty, ale picie jej z lodem też nie jest najzdrowsze. Zauważmy, że w gorących krajach pije się dużo gorącej herbaty miętowej, często z dodatkiem rozgrzewających i poprawiających trawienie nasion kopru włoskiego. W suchych krajach dodaje się odrobinę nawilżającego cukru. Taka herbata jest dużo zdrowsza a efekt działania mięty utrzymuje się dużo dłużej.
Jesienią i zimą temperatura na zewnątrz jest niższa niż temperatura naszego ciała – organizm musi wykonać dodatkową pracę, aby ją utrzymać, dlatego mamy naturalną potrzebę przyjmowania pokarmów rozgrzewających i bardziej kalorycznych.
Sama doświadczyłam tego kiedyś na własnej skórze. Byłam w podróży i miałam zatrzymać się u znajomych na noc. Było zimno i mokro, padał pierwszy śnieg a ja w dodatku przy wychodzeniu z samochodu na stacji benzynowej weszłam w kałużę i przemoczyłam sobie buty. Dojeżdżając do znajomych marzyłam o talerzu rozgrzewającej zupy. Oczami wyobraźni widziałam dymiącą zupę dyniową, żurek, kapuśniak, barszcz czy cebulową. Niestety, niestety. Gospodarze wrócili właśnie z Hiszpanii i przygotowali dla mnie kolację składającą się z przywiezionych stamtąd produktów i przepisów: talerza zielonych sałat z dodatkiem warzyw w oleju, lekko ciepły makaron z drobno pokrojonymi pomidorami , specjalnie schłodzonymi w lodówce (żeby było tak, jak w Hiszpanii) oraz słodkiego deseru. Po kolacji było mi jeszcze bardziej zimno, dopiero gorąca kąpiel oraz rozgrzewająca herbata ziołowa sprawiły, że poczułam się rozgrzana i nie złapałam przeziębienia.
Dlatego w miarę możliwości warto wdrożyć przygotowania do zimy, jeżeli nie pełną parą to
przynajmniej je rozpocząć:
- ograniczmy zimne napoje i posiłki– jeżeli jest ciepły dzień i „musimy” się ochłodzić, zredukujmy ilość kostek lodu, starajmy się wypić napój jak najbliżej temperatury pokojowej,
Dodajmy do napoju odrobinę startego imbiru lub szczyptę rozgrzewającej przyprawy np. odrobinę startego zielonego kardamonu.
Jeżeli jesteśmy wielbicielami smoothies czyli różnych mieszanek owocowych czy też warzywnych dolejmy trochę ciepłej wody oraz dodajmy rozgrzewające dodatki –imbir, cynamon, kardamon. Zrezygnujmy z wychładzających cytrusów, arbuzów, melonów, mięty, zielonej herbaty i dodajmy zamiast nich np.śliwki czy dynię.
Ugotujmy domowy kompot np. z jabłek, gruszek, jagód, czy innych owoców z dodatkiem goździków, cynamonu, imbiru (miękkie owoce, takie jak maliny czy jagody wystarczy tylko zagotować). Pity w temperaturze pokojowej też przyniesie nam ulgę.
Zjedzmy jogurt z owocami.
Powoli przerzucajmy się z chłodników na ciepłe zupy. Odstawiajmy lody.
Jeżeli mamy ochotę na sałatę, zamiast zestawu zielonych sałat, zróbmy mieszankę z gotowanymi lub grillowanymi warzywami (najlepiej na ciepło) . Znakomita jest fasolka szparagowa, kawałki dyni, buraka, czy marchewki. Do sosów dodajmy więcej rozgrzewających składników, zarówno przypraw jak i np. odrobinę zmielonych orzechów włoskich. Sprawi to, że sałatka będzie bardziej „jesienna”- pożywna, smaczna ale nie wychładzająca.
Podobnie na przekąski zamiast słupków surowych warzyw warto wprowadzić pieczone (pamiętajmy o cennej rzepie i słodkich ziemniakach)
- wprowadzajmy powoli ciepłe potrawy:
ważne są ciepłe śniadania - zrezygnujmy z owoców na śniadanie, a jeżeli już to stosujmy je jako dodatek do owsianki lub jaglanki, dodajmy do gotowania którąś z rozgrzewających przypraw.
Rano nie zaczynajmy dnia od zimnego smoothie, ale wypijmy na początek pół szklanki ciepłej
wody, lub też wody z „wkładem” . Np. rozmieszajmy pół łyżeczki miodu w niewielkiej ilości wody, zostawmy na noc a rano dolejmy ciepłej wody (nie za gorącej, ponieważ temperatura powyżej 40 stopni Celsjusza niszczy wiele cennych składników w miodzie). Możemy dodać sok z cytryny, świeży imbir starty (mniej) lub jeden-dwa cienkie plasterki, kardamon (pamiętajmy, że aromatyczne przyprawy najlepiej zemleć w młynku lub utrzeć w moździerzu ponieważ ważne dla zdrowia aromatyczne substancje bardzo szybki się ulatniają). Kardamon polecam zwłaszcza przy wilgotnej pogodzie zarówno latem, jesienią jak i zimą.
Jogurt – latem doskonale orzeźwia podany ze świeżymi owocami lub na sposób hinduskiej raity – napój z rozcieńczonego jogurtu z dodatkiem musów ze świeżych owoców i szczypty morskiej lub kamiennej soli.
Kiedy nadchodzi zimniejsza pora roku warto jeść jogurt w „cieplejszej” postaci – jako tzatziki z rozgrzewającym czosnkiem, pieprzem lub, jeśli ktoś woli, z orientalnymi przyprawami (np.kumin lub kurkuma). Doskonały jest wymieszany z tartym chrzanem. Chrzan poprawia
trawienie, wzmacnia odporność (dobry jest zwłaszcza w przypadku problemów z zatokami),
rozgrzewa. Taką mieszankę warto dodawać do zup, dipów lub sosów.
Pamiętajmy, że, tak jak miód, jogurt podgrzany do temperatury powyżej 40 stopni Celsjusza
traci to co niezwykle cenne – żywe bakterie.
Owoce: kończy się sezon na owoce jagodowe i warto zrobić konfitury, chutneje czy ususzyć owoce. Polecam suszyć nie tylko jabłka czy gruszki, ale także maliny i jagody. Są doskonałe na jesienne i zimowe wzmacniające odporność i trawienie kisiele dla dzieci. W sklepach ekologicznych są dosyć drogie, ale można je ususzyć układając w suchym, przewiewnym miejscu rozłożone na papierze lub w suszarkach do grzybów.
Cenne są też owoce w postaci „prawdziwych” konfitur tzn. gotowanych przez trzy dni lub pieczonych w piekarniku, ponieważ wtedy nie trzeba stosować dodatku cukru, a na zimę będą jak znalazł.
Ja czarne jagody przyrządzam w najprostszy możliwy sposób:
Przemywam gorącą wodą, wsypuję do garnka, dolewam wody (ponieważ przy podgrzewaniu owoce puszczają sok, a chodzi o to, żeby płynu było jak najmniej). Przygotowuję małe słoiczki, wyparzone. Przecieram brzegi słoika i nakrętki wacikiem zamoczonym w czystym spirytusie.
Zagotowuję jagody, w razie potrzeby dolewam wody tak, żeby jagody były tylko przykryte.
Przelewam do słoiczków, zostawiając jak najmniejszą ilość przestrzeni. Mocno zakręcam, odwracam do góry nogami, przykrywam warstwą papierowych gazet (nie kolorowych) a następnie kocykiem z tworzywa sztucznego i zostawiam na noc (im dłużej postoi, tym lepiej się spasteryzuje). Jagody mają tak wiele zalet zdrowotnych i zastosowań, że, moim zdaniem przynajmniej dorównują tak modnym jagodom Goji.
Jesienne przyprawy i potrawy: im zimniej na zewnątrz tym więcej potrzebujemy ciepłych potraw (duszonych, gotowanych, pieczonych) w stosunku do surowych. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Polecam szczególnie kaszę jaglaną, która ma wiele cennych właściwości, ale pełni ważną rolę w jesiennej i zimowej diecie, ponieważ wzmacnia odporność i działa przeciwalergicznie.
Nie zachwyca może smakiem, ale ponieważ jest dosyć mdła, w zależności od sposobu przyrządzania lub przyprawienia, nadaje się zarówno do zup, drugich dań, sałatek, sosów, jak i deserów. Jeżeli ktoś jej nie lubi, może ją ugotować i zmiksować traktując jak „wypełniacz” lub domieszkę do innych potraw.
Ważny jest sposób przygotowania, aby usunąć z niej goryczkę i sprawić, że będzie lepiej strawna. Podprażamy ją lekko na suchej patelni (nie za mocno, ponieważ wtedy będzie twarda jak kamień), a następnie przemywamy gorącą wodą.
Zalewamy wodą w proporcji 2:1 lub 2,5: 1 objętościowo (wody do kaszy) w zależności, czy chcemy żeby była twardsza czy bardziej rozgotowana. Do kaszy jaglanej warto dodać jedną lub kilka z podanych niżej rozgrzewających przypraw.
Przyprawy: W zależności od upodobań do potraw jesiennych dodajemy rodzime przyprawy takie jak liść laurowy, ziele angielskie, chrzan (nasza ćwikła to idealne połączenie zdrowotne!!!), cebula, czosnek, por, koper włoski, kozieradka, kminek, tymianek, rozmaryn, oregano (ostatnie trzy najlepiej świeże) lub bardziej orientalne (chociaż niektóre z nich były stosowane w kuchni polskiej od dawna) : korzeń imbiru, cynamon, kardamon, kurkuma, kmin, anyżek.
Autorka: lek. med. Urszula Chorzępa
Komentarze (0)