Światło w pokarmie - Esencja Życia
- Urszula Chorzępa
- Nowości
- 0 polubień
- 2083 odwiedzin
- 0 komentarzy
Historia nauki ( w tym medycyny) pokazuje, że nie zawsze dobrze jest być wizjonerem, geniuszem, albo człowiekiem wyprzedzającym znacznie swoją epokę. Czasami bywa to bardzo niezdrowe. Dzisiaj, co prawda, nie grozi spalenie na stosie, ale jest wiele innych sposobów utrudnienia człowiekowi życia. Paradoksalne jest przy tym, że czasem to, co jest uważane za „paranaukę” albo szarlatanerię, po kilkunastu albo kilkudziesięciu latach, staje się czymś oczywistym.
Czy wyobrażają sobie na przykład Państwo, że chirurg przygotowujący się do operacji nie umyje rąk, lub narzędzia chirurgiczne nie będą wysterylizowane? Dzisiaj byłoby to nie do pomyślenia. Ale jeszcze w połowie XIX wieku, nie było żadnych procedur antyseptyki czy sterylizacji. I jej pionier jest klasycznym przykładem, że mądrość nie zawsze popłaca.
Ignacy Semmelweis był ginekologiem–położnikiem w Wiedniu. Zauważył, że w szpitalu, w którym studenci i lekarze bezpośrednio z prosektorium udawali się na oddział położniczy, było znacznie więcej zgonów z powodu gorączki połogowej (uogólnionego zakażenia bakteryjnego, często kończącego się śmiercią) niż w drugiej klinice. Zaproponował bardzo prostą i skuteczną procedurę: mycie rąk związkiem chloru. I chociaż skutkiem tego zabiegu był znaczący spadek śmiertelności na oddziale położniczym przez wiele lat doktor Semmelweis był wyśmiewany i szkalowany przez swoich szacownych kolegów. Zmarł w szpitalu psychiatrycznym w nie do końca jasnych okolicznościach.
Dużo bardziej optymistycznym przykładem jest inna postać, która stanowi dla mnie inspirację. Jest to zmarły w zeszłym roku profesor fizyki Fritz Albert Popp. Był pionierem biofotoniki w Niemczech. Interesował się medycyną, mechanizmami fotonaprawy komórek i powstawania nowotworów. Doprowadziło to do skonstruowania niezwykle czułego urządzenia pozwalającego mierzyć promieniowanie biofotonowe żywych komórek (jak to czasem bywa w nauce – urządzenie skonstruował asystent profesora, aby udowodnić, że takiego promieniowania nie ma).
Biofotony (bardzo słabe emisje fotonowe systemów biologicznych), to słabe fale elektromagnetyczne w zakresie fal świetlnych, czyli mówiąc w uproszczeniu, słabe, niewidzialne gołym okiem światło wydzielane przez wszystkie żywe komórki zarówno roślin, zwierząt, jak i ludzi.
Odkrycie, a właściwie udowodnienie istnienia tego promieniowania (ponieważ inni naukowcy zajmowali się tym tematem już wcześniej) może mieć wiele praktycznych zastosowań.
Na przykład komórki nowotworowe wykazują typowe różnice w emisji biofotonowej w porównaniu do zdrowych, co być może pozwoli w przyszłości na stworzenie precyzyjnej, wczesnej i nieinwazyjnej metody diagnostyki nowotworów, ale także innych chorób.
Niestety, po opublikowaniu wyników profesor Popp spotykał się z falą krytyki ze strony wielu kolegów naukowców (sugerujących nawet jego niepoczytalność), stracił stanowisko na uniwersytecie i miał problemy z kontynuowaniem swojej pracy.
Nie poddał się jednak, kontynuował swoje dzieło i dzisiaj wiele ośrodków naukowych zajmuje się tematyką biofotoniki.
Dla mnie szczególnie ciekawe są badania Profesora dotyczące żywności i jego przemyślenia na ten temat, z punktu widzenie fizyki kwantowej i biofotoniki. Kontynuuje on i rozwija myśl innego fizyka, laureata nagrody Nobla, Erwina Schrodingera dotyczące odżywiania. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że, z punktu widzenia fizyki, wraz z pożywieniem pobieramy obecną w nim energię świetlną, której potrzebują nasze komórki (jesteśmy, jak mówił „ssakami świetlnymi”albo „magazynami światła”).
Jedzenie to nie tylko „czyste paliwo”czyli zbiór różnego rodzaju związków chemicznych potrzebnych organizmowi ( co, oczywiście, nie jest bez znaczenia), ale także nośnik informacji, której potrzebuje nasz organizm. W dużym uproszczeniu pożywienie uzupełnia luki w informacji, co pozwala na przywrócenie równowagi organizmu na bardzo głębokim poziomie.
Opatentowana przez Fritza Alberta Poppa analiza biofotonowa pokarmu pozwala na pomiar kumulacji w nim światła, ale także obecności zanieczyszczeń i ma praktyczne zastosowanie w ocenie jego jakości dla zdrowia konsumenta. Metody biochemiczne, oceniają zawartość poszczególnych składników pokarmowych zawartych w pożywieniu.
Analiza biofotonowa z kolei skupia się na tym, jak działa na konsumenta pokarm jako „całość”.
Ma ona też zastosowanie w rolnictwie, pozwala na przykład z dużą dokładnością oceniać zdolność nasion do kiełkowania.
Niektóre z badań dotyczących pożywienia potwierdzają rzeczy oczywiste, że np. świeży pokarm ma więcej biofotonów, rośliny rosnące w słońcu mają ich więcej niż rosnące w zacienionych miejscach.
Ale ciekawe jest, że światło ma duży wpływ „bezpośredni” także na zwierzęta – okazało się, w badaniu 2 grup kur, karmionych i przetrzymywanych w takich samych warunkach, że jajka kur mogących wychodzić na powietrze, miały aż dwa razy więcej biofotonów.
Fritz Albert Popp interesował się też medycyną niekonwencjonalną i był na nią bardzo otwarty.
W Polsce ukazała się jego książka „Przekaz jedzenia”.
Jeden z tematów poruszonych w niej „zarezonował” ze mną, ponieważ sama się nad nim zastanawiałam. Chodzi o temat instynktu i apetytu.
Wiadomo, że chore zwierzęta potrafią instynktownie wybrać zioło czy pożywienie, które je uzdrawia.
Czy człowiek cywilizowany zatracił te zdolności całkowicie?
Przecież nasze oko jest bardzo czułym detektorem, podobnie nos, koniuszki palców, czy język. Znam osoby, które wąchając i kosztując danej potrawy potrafią dokładnie podać wszystkie składniki dania. Albo takie, które „rzucą okiem” na jajka na bazarku i wiedzą, że na pewno nie pochodzą one od wsiowych kur.
Obserwowałam też w mojej praktyce że część pacjentów ma „zdrowy” apetyt. Przychodzili do mnie na wizytę, ja polecałam im pewne pokarmy na przykład ze względu na zmianę pory roku, stres, albo przygotowania do egzaminów i okazywało się, że zauważali oni u siebie od pewnego czasu zwiększoną chęć do ich spożywania.
Tylko jak przywrócić u siebie lub nauczyć się takiej umiejętności?
Autor: lek. med. Urszula Chorzępa
Komentarze (0)